Bunt jest prawem, a nawet obowiązkiem młodości. Kto za młodu się nie buntował, na starość będzie świnią, jak mawiał marszałek Piłsudski. Niegdyś, w latach sześćdziesiątych, młodzi ludzie się buntowali w imię walki z konsumpcyjnym stylem życia rodziców, protestowali przeciw całemu wyznawanemu przez starszych systemowi wartości. Ich hasłem było: „Nie wierz nikomu po trzydziestce”. Dzisiaj też się buntują. W ostatni piątek w miastach na całym świecie miliony młodych ludzi w ramach Młodzieżowego Strajku Klimatycznego wyszło na ulice. Od Islamabadu po Paryż. Inaczej jednak niż ich poprzednicy z lat sześćdziesiątych wierzą tym po trzydziestce, przede wszystkim naukowcom, którzy mówią, że przyszłość ludzkości jest zagrożona. Gdy obecny dziewiętnastolatek będzie w moim wieku to jego życie nie będzie w niczym przypominało tego, czego zaznał w swej młodości. Gdy ja miałem dziewiętnaście lat bałem się wojny jądrowej, która zresztą o mało nie wybuchła przez przypadek pod koniec września 1983 roku. Nie wybuchła, a ja przeżyłem we względnym spokoju 36 lat. Czy to będzie dane młodym? Wątpię. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych lat kryzys klimatyczny doprowadzi do kolapsu cywilizacji.
Jak tu się zatem nie buntować? Jak nie walczyć o życie, które nastolatkom odbierają ich rodzice? Gdybym ja dzisiaj miał dziewiętnaście lat byłbym maksymalnie wkurwiony. Życie jest procesem kontynuacji. Pokolenia następują po sobie, młodzi się pobierają i rodzą się im dzieci. Każdy chce mieć przed sobą przyszłość, a dziś stoi ona pod ogromnym znakiem zapytania. Gdy zatem młodzi się wkurwiają, wiedz, że się dzieje. Reprezentują oni życie, którego naczelnym paradygmatem jest trwanie i rozkwitanie. Starsze pokolenia, zasklepione w swoim ego, owym kulturowym chochole, wyznają filozofię „po mnie choćby potop” i mówią: „Swoje już przeżyłem i mam gdzieś moje dzieci”. Nawet określenie ich mianem świń jest zbyt łagodne. Bunt i walka o życie jest teraz obowiązkiem młodych. Oni walczą o to, co dla ich rodziców było czymś danym, zastanym i oczywistym. Walczą o swoje życie. To nie jest po prostu kolejny bunt nowego pokolenia. To początek historycznej mobilizacji całego społeczeństwa – dzięki młodym.
Komentarze: 14
# Ale jeśli mówimy o niedawnych demonstracjach "od Islamabadu po Paryż", to warto byłoby wiedzieć, kto owych młodych zorganizował, itd., jaki jest tego polityczny kontekst.
5. Kto za tym stoi? • autor: Katarzyna (2019-09-24 10:15:04)
7. zupełnie nie sprzeczne interesa władz • autor: Katarzyna (2019-09-24 13:44:47)
8. Kto za tym stoi? • autor: Ylvaluiza (2019-09-25 13:58:27)
- to oni są wyzywani "z prawej strony" od lat od ekooszołomów, cyklistów i chorych psychicznie wegetarian
- to lewicowe rządy są krytykowane za redukcję CO2, za likwidację starych dobrych żarówek 100W i za nie budowanie dróg "bo żabka, robaczek lub ptaszek przeszkadza"
- z historycznego punktu widzenia tzw lewica mniej śmieszkowała i robiła przytyki do wszelkich inicjatyw ekologiczno - zielonych, niż prawica, która była zajęta innymi sprawami
I jedna uwaga: nie porównujmy ZSRR, Che Guevary czy Hitlera ("bo narodowy socjalizm") do lewicy. Bo z tego typu żartami w internecie miałem do czynienia, dlatego profilaktycznie dodaję to zdanie.
10. Ylvaluiza masz rację. • autor: Katarzyna (2019-09-26 11:54:54)
Niestety prawica też ma ekologię w d..... Co do emisji CO2, to nikt nie bierze pod uwagę, ile Polska ma lasów i jakiej jakości i w związku z tym jaką mamy emisję tlenu w porównaniu z krajami takimi jak Hiszpania, Grecja, Portugalia, gdzie rosną tylko cherlawe pinie. Ciekawe czemu nikt o tym nie mówi?
11. Odpowiedź dla Mirosława Czylka i Katarzyny • autor: Ylvaluiza (2019-09-26 12:47:17)
14. Zgaduję, że chodzi o rękę, która... • autor: JSC (2019-10-01 17:28:36)